Z przodu wyszło mi nieźle. Z tyłu jest gorzej.
Chciałam zszyć pierniczka jak aniołki czy choinki - ile się da to po lewej stronie, przewrócić, wypchać i zszyć resztę. Tia. Za mało jest prostych by ten pomysł mógł się udać. W końcu zszyłam całość, rozcięłam na plechach, wypchałam poduszką i ożywiłam moją Franulkę :p
Teraz mam tylko zgryz jak zszyć małe pierniczki :/
P.S.
w tym miesiącu zarzucę Was postami. A później nastąpi krótka przerwa technologiczna :)
Oj tam, oj tam, zaraz Franulka.
OdpowiedzUsuńWidziałam na żywo i dobrze jest. Głupi się nie pozna, mądry zrozumie :D
Małe pierniczki możesz zszyć tak samo. Jakby co zawsze możesz mówić, że im po prostu przyprawiasz kręgosłup ^^
tia
Usuńkręgosłup moralny :p
muszę pomyśleć nada maluszkami - teraz robię kocie bombki ^^
Oooo..jaki śliczny pierniczek, super ten materiał z tyłu...taki milusi:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńja się na materiałach nie znam, ale pochodzi on z rampersów mojej córeczki :)
O kolejny przesłodki pierniczek:)
OdpowiedzUsuńdziękuję
Usuń