środa, 28 listopada 2018

Ptaszek

Tym razem prezentuję haft, który jest dziełem mojego taty.

Haft ten znalazłam dawno temu porzucony i zapomniany w szufladzie toaletki.


Pierwotnie słońce miało być całe czerwone, ale przytłoczyłoby haft i projekt upadł.


Haft długo wisiał w antyramie, przez co brzegi materiału bardzo pożółkły. Na szczęście udało się go tak oprawić, że tego nie widać.


Teraz będzie cieszył moje oko w nowej ramie.


Wcześniej pokazywałam sukienkę również wyszywaną przez tatę.

6 komentarzy:

  1. Wartość sentymentalna takiej pracy musi być dla Ciebie niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe prace, ślicznie haftujesz :) a krasnoludki to juz mistrzostwo swiata!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe prace co prawda wyszywanie jest dla mnie dziedziną jeszcze nie zgłębioną ale kto wie... podziwiam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowita praca, rzadko się zdarza, żeby mężczyzna haftował. Przepiękna pamiątka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze :)