Tym razem prezentuję haft, który jest dziełem mojego taty.
Haft ten znalazłam dawno temu porzucony i zapomniany w szufladzie toaletki.
Pierwotnie słońce miało być całe czerwone, ale przytłoczyłoby haft i projekt upadł.
Haft długo wisiał w antyramie, przez co brzegi materiału bardzo pożółkły. Na szczęście udało się go tak oprawić, że tego nie widać.
Teraz będzie cieszył moje oko w nowej ramie.
Wcześniej pokazywałam sukienkę również wyszywaną przez tatę.
Wartość sentymentalna takiej pracy musi być dla Ciebie niesamowita.
OdpowiedzUsuńpiękna
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace, ślicznie haftujesz :) a krasnoludki to juz mistrzostwo swiata!
OdpowiedzUsuńWspaniała pamiątka :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace co prawda wyszywanie jest dla mnie dziedziną jeszcze nie zgłębioną ale kto wie... podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowita praca, rzadko się zdarza, żeby mężczyzna haftował. Przepiękna pamiątka.
OdpowiedzUsuń